czwartek, 30 kwietnia 2015

Najprzyjemniejsze cardio: ZUMBA

Dzisiejszy post będzie króciutki i w zasadzie będzie pewnego rodzaju reklamą mojej ulubionej aktywności fizycznej, którą jest ZUMBA. Zauważyłam, że wiele osób zastanawia się nad udziałem w tych zajęciach, ale nie są do końca przekonani. Stąd ten post. Chciałabym was wszystkich przekonać, że jest to fenomenalna forma aktywności fizycznej, która sprawi wam mnóstwo przyjemności, a przy tym pomoże wam spalić tkankę tłuszczową. Podczas godziny zumby można spalić nawet 600 kalorii. 



Czym jest zumba?

ZUMBA to niesamowite połączenie tańców latynoamerykańskich prosto z serca Karaibów i Południowej Ameryki z aerobikiem.
ZUMBA łączy w sobie energetyczną i motywującą muzykę z wyjątkowo prostymi krokami oraz układami tanecznymi, ćwiczenia opierają się na zasadzie, że zajęcia powinny sprawiać przyjemność i być łatwe do wykonania. 
ZUMBA to zajęcia fitness poprawiające sylwetkę i pozwalające na zrzucenie wagi w bardzo atrakcyjny, miły i wdzięczny sposób. To przede wszystkim ŚWIETNA ZABAWA, uczestnicy nie zdają nawet sobie sprawy, że ćwiczą i po prostu wracają bo niesamowicie spędzają czas, a po pewnym okresie zaskakują ich rezultaty.
Po pierwsze Zumba jest bardzo efektywna – jako trening cardio łączy zabawę z wysiłkiem, poprawia samopoczucie, wyzwala pozytywną energię, ale również rzeźbi i ujędrnia nasze ciało.
Po drugie dzięki połączeniu energetycznej i motywującej muzyki w dynamicznych rytmach latynoamerykańskich i innych przebojów tanecznych z wyjątkowymi krokami oraz ich prostymi połączeniami, Zumba zrywa z monotonią normalnych zajęć grupowych i jest od wielu z nich intensywniejsza.
Mówiąc krótko Zumba to zajęcia, podczas których każdy uczestnik świetnie się bawi, a przy tym pracuje nad osiągnięciem doskonałej formy fizycznej.

Zumba jest dla każdego bez względu na wiek, płeć i kondycję. Łatwe do naśladowania kroki taneczne, urozmaicona kompozycja ruchów i energetyczna muzyka wszystkich wprawia w optymistyczny nastrój i pobudza do zabawy. Łatwe ćwiczenia sprawiają przyjemność, a każdy daje z siebie tyle ile może.



To by było na tyle. Krótko i na temat. Mam nadzieję, że chociaż jedną osobę przekonałam do udziału w tych zajęciach. Sama chodzę na trzy godziny zumby tygodniowo oraz biorę udział w różnego rodzaju maratonach. Śmiało można powiedzieć, że jestem uzależniona od tego sportu i to w dobrym znaczeniu. 

Zapraszam wszystkich na zajęcia zumby, bo naprawdę warto :)

Marcelina xx

niedziela, 26 kwietnia 2015

FOODBOOK I: mój przykładowy jadłospis

Wreszcie udało mi się znaleźć trochę czasu, aby napisać posta. Nie będzie on może zbyt długi, ale myślę, że przypadnie wam do gustu. Postanowiłam przygotować dla was taki mały foodbook, żeby pokazać, jak mniej więcej wygląda mój jadłospis w ciągu dnia. Więc zapraszam :)


ŚNIADANIE
Korzystając z tego, że miałam rano więcej czasu, postanowiłam przygotować śniadanie na słodko. Upiekłam placuszki owsiane, które okazały się być strzałem w dziesiątkę. Pyszne, puszyste, cieplutkie, a w dodatku dietetyczne. Po prostu rozpływały się w ustach.



DRUGIE ŚNIADANIE
Z uwagi na to, że nie wychodziłam z domu, nie musiałam zabierać ze sobą jakiejś większej przekąski. Dlatego postawiłam na klasykę i zjadłam jogurt naturalny z bananem, kiwi i łyżką domowej granoli, w której jestem zakochana. To jedna z rzeczy, którą jem, kiedy nie mam na nic pomysłu lub po prostu nie chce mi się nic przygotowywać. Praktycznie każdy owoc nadaje się do jogurtu i przełamie jego kwaskowatość.



OBIAD
Sałatka z kurczakiem. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych pomysłów na obiad. Banalnie prosty w wykonaniu, smaczny, zdrowy, sycący, a dodatkowo zawiera naprawdę dużo warzyw. Ja dodaje sałatę, pomidory, ogórki, paprykę i kawałki kurczaka, którego wcześniej przygotowałam z dużą ilością przypraw. Co do sosu, praktycznie każdy się nadaje. Ja akurat przygotowałam sos czosnkowy z jogurtu naturalnego, czosnku, soli i pieprzu. Sałatka była naprawdę pyszna, a jej zaletą jest to, że praktycznie nie trzeba się ograniczać, bo większość dania to warzywa. 



PODWIECZOREK
To również nie było nic specjalnego. Zwykła kromka pełnoziarnistego chleba z twarożkiem i pomidorem. Do tego kiełki, które o dziwo mi posmakowały. Nie będę się rozpisywać, bo w zasadzie nie ma o czym. Jedyne co mogę napisać, to to, że mi smakowało.



KOLACJA
Najpóźniejszy posiłek, więc i najlżejszy. Jak widzicie, po raz kolejny warzywa królują na talerzu, bo oto jedna z moich ostatnio ulubionych sałatek, sałatka z rukoli z winogronami i serem mozzarellą. Mimo tego, że nie jestem fanką rukoli, naprawdę bardzo mi to smakuje, Winogrona i słodki sos na bazie miodu i octu balsamicznego doskonale współgrają z gorzkawym smakiem rukoli, a mozzarella świetnie się z tym komponuje, Polecam wszystkim, nawet tym, którzy tak jak ja nie są przekonani do tej sałaty.



_____________________________________________________________________

I to by było na tyle. Mam nadzieję, że post wam się spodobał. Jeśli będziecie chcieli, będę częściej wrzucała takie foodbooki. Zapraszam do komentowania i zadawania pytań na asku :)

Marcelina xx